Dom Szpital online Niepłodności Po darowizn jaj

Niepłodności Po darowizn jaj

Spisu treści:

Anonim

Miałem 24 lata, kiedy ofiarowałem jaja.

Pierwszy raz był w czerwcu 2007. Drugi był styczeń 2008.

Reklama Widziałem ulotki w moim kampusie uniwersyteckim od lat zabiegające o dawstwo jajek, ale to nie było dopóki mój przyjaciel nie poszedł przez sam proces, który mnie zainteresował.

Podobał mi się pomysł pomocy niepłodnej parze w budowaniu rodziny, za którą tęsknią. Miałem właśnie ukończyć szkołę, więc pieniądze związane z datkami na jajka wydawały mi się dobrym sposobem na rozpoczęcie walki z zadłużeniem z tytułu pożyczek studenckich.

Być może, co najważniejsze, wierzyłem, że urzędnicy agencji powiedzieli mi, że dawstwo jaj jest prostym i bezpiecznym procesem.

Ogłoszenie

Zostałem uznany za "doskonałego" dawcę. Wszystkie moje testy wróciły świetnie. Byłem młody, zdrowy, sprawny i wykształcony w college'u.

Co podobno sprawiło, że łatwo mogłem się sprzedawać w ich bazie danych.

ReklamaReklama Przed przekazaniem darowizny zostałem poinformowany o potencjalnych zagrożeniach.

Pielęgniarka dała mi arkusz papieru, w którym wymieniono zespół hiperstymulacji jajników (OHSS) i infekcję chirurgiczną jako najbardziej prawdopodobne ryzyko, chociaż powiedziała mi, że były to rzadkie przypadki.

Prawdopodobna bezpłodność została również wymieniona jako znacznie mniej powszechne ryzyko, ale poklepała mnie po plecach i powiedziała: "Nie ma żadnych badań pokazujących, że to realne ryzyko. Musimy to tam umieścić, na wszelki wypadek. Jesteś młody i zdrowy. Nie masz się czego obawiać. "

I tak podpisałem się na linii przerywanej. I zacząłem wstrzykiwać sobie hormony o wysokiej dawce, aby produkować jaja dla dwóch rodzin, które desperacko chciały począć.

Przeczytaj więcej: Co dalej w nauce tworzenia dzieci »

ReklamaReklama

Bolesna reakcja

Obydwie moje darowizny poszły gładko, przy każdorazowym wzięciu 14 jaj.

Czułem się w pełni wyleczony w ciągu kilku dni od odzyskania. Dopiero sześć miesięcy po mojej drugiej darowizny zacząłem doświadczać komplikacji.

Pierwszy znak, że coś było nie tak, przyszedł, kiedy mój okres właśnie się skończył. Mijały miesiące bez śladu mojego cyklu. A potem, kiedy powrócił, było to z rozdzierającym bólem.

Ogłoszenie

Zacząłem gorączkę za każdym razem, gdy miałem okres, podwajając się w takim bólu, że nie mogłem chodzić i często wymiotowałem, ponieważ tak bardzo cierpiałem. Ten ból zaczął rozciągać się na moje codzienne życie, nawet gdy nie byłem w moim okresie.

Badanie ultrasonograficzne wykazało, że moje jajniki były pokryte guzopodobnymi wzrostami. Niedługo potem miałem operację, a te narośla okazały się endometrialami albo torbielami wypełnionymi krwią.

ReklamaReklama U mnie zdiagnozowano endometriozę czwartego stopnia.

Nigdy nie doświadczyłem żadnych problemów z moim okresem przed datkami. Nigdy nie było żadnego powodu, aby sądzić, że kiedyś miałem endometriozę.

Ale endometrioza jest stanem napędzanym przez estrogeny.

Ogłoszenie

Po obejrzeniu moich przed i po nagraniach, kilku lekarzy powiedziało mi, że wierzyli, że prawdopodobnie miałam przypadek endometriozy, która wybuchła i stała się niezwykle agresywna w wyniku hormonów zaangażowanych w dawstwo.

Dawstwo jaj nie dało mi endometriozy. Ale to spowodowało, że mój stan stał się niemożliwy do kontrolowania, co ostatecznie doprowadziło mnie do szybkiego diagnozowania niepłodności.

ReklamaReklama Dowiedz się więcej: Agencje przeprowadzają leczenie niepłodności dostępne dla kobiet o niskich dochodach »

W obliczu faktów dotyczących płodności

W wieku 27 lat sam podjąłem dwie rundy zapłodnienia in vitro (IVF).

Moja jakość jaj zmniejszyła się znacznie w ciągu zaledwie kilku lat od kiedy przekazałem darowiznę.

Oba obrażenia nie powiodły się i musiałem pogodzić się z faktem, że podczas gdy moje darowizny z jajek wyprodukowały dwoje dzieci, nigdy sam nie byłbym w ciąży.

W ciągu trzech lat od oddania moich jajek, potrzebowałem pięciu poważnych operacji i kilku drogich terapii lekowych w leczeniu endometriozy.

Nie chodziło tylko o bezpłodność. Chodziło o jakość życia.

W sumie wydałem około 60 000 $ z kieszeni na wydatki medyczne. Żadna z tych rzeczy nie była pokryta z moich darowizn, z których zarobiłem około 12 000 $.

W rzeczywistości, przekazana przeze mnie agencja po prostu przestała zwracać moje telefony i e-maile, gdy dowiedziałam się, jak agresywny był mój stan. Nawet nie pomogli mi uzyskać mojej dokumentacji medycznej. W końcu musiałem zapłacić za podarowane mi kliniki za dostęp do tych danych.

Każdy specjalista, który widział moją dokumentację przed i po zgodzie, nie ma wątpliwości, że moje darowizny prawdopodobnie odegrały pewną rolę w moim stanie.

Postęp był po prostu zbyt szybki, zbyt agresywny, by nie być połączonym.

Ale wiele branży twierdzi, że darowizna jaj jest całkowicie bezpieczna, mimo że nie ma faktycznych badań potwierdzających to roszczenie.

Przeczytaj więcej: Sprawa sądowa złożona przez matkę zastępczą rodzi pytania prawne, etyczne »

Brak badań dotyczących ryzyka

Pielęgniarka, która powiedziała mi, że nie ma badań wskazujących na dawstwo jaj, może powodować niepłodność, nie kłamie.

Po prostu bawiła się faktem, że nie było żadnych badań.

Nigdy nie przeprowadzono długoterminowego badania ryzyka zdrowotnego związanego z dawstwem komórek jajowych.

Wielu lekarzy wskaże na badania dotyczące bezpieczeństwa zapłodnienia pozaustrojowego i innych metod leczenia niepłodności. Mówi się, że te same leki są używane do dawstwa komórek jajowych, a więc można wyciągnąć te same wnioski dotyczące bezpieczeństwa.

Ale StatNews opublikowało ostatnio artykuł na ten temat, stawiając sobie za cel to stwierdzenie, wskazując, że kobiety w tym badaniu były głównie kobietami z niepłodnością. Kobiety te często mają ponad 35 lat i już zmagają się z niepłodnością, co może być oznaką innych problemów zdrowotnych.

Tymczasem dawcy jaj są zazwyczaj w wieku poniżej 25 lat, bez takich problemów zdrowotnych. Mimo to otrzymują te same leki i dawki, co kobiety o bardzo różnych profilach zdrowotnych.

"Można śmiało powiedzieć, że to nie jest ta sama populacja" - powiedział Richard J. Paulson, prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Rozrodu w firmie StatNews.

Choć darowizna jaj istnieje od 30 lat, po prostu nie prowadzimy żadnych ostatecznych badań dotyczących bezpieczeństwa dawców ani ryzyka długoterminowego.

Przeczytaj więcej: Niższa stopa urodzeń dla zamrożonych jaj »

Ocena ryzyka

Dr Diane Tober, antropolog i asystentka adiunkta z University of California w San Francisco, School of Nursing, próbowała zmienić to wszystko.

Otrzymała grant pilotażowy i jest szefem wszechstronnego badania na temat międzynarodowego oddawania komórek jajowych.

To, co odkryła do tej pory, podnosi kilka czerwonych flag.

"Jedną rzeczą, którą lekarze i agencje powinni naprawdę robić, jest szukanie ryzyka, któremu można zapobiec", powiedział Tober dla Healthline. "Wiemy, że jednym z zagrożeń, które można kontrolować, jest OHSS. Istnieje bardzo wyraźna przyczyna i skutek, i można absolutnie temu zapobiec. Ale jedną z rzeczy, które widzę, jest to, że, szczególnie w USA, wielu dawców produkuje naprawdę duże ilości jaj. W wielu moich międzynarodowych rozmowach produkują od 10 do 12 jaj w każdym cyklu. Osiemnaście uważa się za wysokie ryzyko dla OHSS. Ale tutaj, w USA, tak wielu dawców, z którymi rozmawiałem, wyprodukowało 30, 40, 50 jaj. Lekarze i agencje mówią im, że są superdororami, "żyznymi mirtami". "Ale rzeczywistość jest taka, że ​​te superprodukujące cykle stawiają je na znacznie wyższym ryzyku dla OHSS, któremu można było zapobiec, gdyby lekarze monitorowali swoje postępy w trakcie cyklu i dostosowywali swoje leki tak, aby nie nadprodukować. "

Są kobiety, którym bez wątpienia grozi darowizna. Dr Aimee Eyvazzadeh, specjalista w zakresie OB-GYN

"Wiele warunków, które biorą dawcy," dodała ", może być związane z nadmiarem estrogenu [na przykład endometrioza i niektóre rodzaje nowotworów]. Uważam, że podczas badań przesiewowych dawców, musimy bezwzględnie odseparować nosicieli genu BRCA. Kobiety, które noszą gen BRCA, nie powinny nawet stosować antykoncepcji hormonalnych. "

A jednak pozwalamy dawcom pompować się na pełne hormony bez uprzedniego potwierdzenia, czy mogą oni być bardziej zagrożeni.

Dr. Aimee Eyvazzadeh, wyszkolona w Harwardzie, certyfikowana przez BO, szkoła specjalizująca się w endokrynologii rozrodczej i niepłodności, zgadza się z potrzebą lepszej kontroli dawców.

"Każdy dawcy powinien mieć dziedziczny test na raka", powiedział Eyvazzadeh Healthline. "Powinni mieć test genetyczny płodności. Jeśli masz endometriozę, nie powinieneś dawać pieniędzy. "

Podczas gdy Eyvazzadeh wierzy, że darowizna jaj jest ogólnie bezpieczna dla większości kobiet, przyznaje:" Istnieją kobiety, dla których przekazywanie darowizny jest bez wątpienia niebezpieczne. "

Przeczytaj więcej: Osobiste doświadczenia kobiet z endometriozą»

Co można zrobić

Dlaczego więc agencje i kliniki nie naciskają na te badania? Dlaczego nie podejmują działań mających na celu lepsze monitorowanie i ochronę potencjalnych dawców?

Według Eyvazzadeh chodzi o pieniądze.

"Dawcy uważają, że agencje naprawdę się nimi przejmują. Ale te agencje robią ponad dwa razy więcej niż robią to darczyńcy, nie podejmując żadnego ryzyka na własną rękę, powiedziała.

Eyvazzadeh próbuje to zmienić.

Chce, aby przeprowadzono badania nad długofalowymi emocjonalnymi implikacjami dawstwa komórek jajowych dla dawców. I chce, aby rekompensata finansowa została usunięta z procesu oddawania komórek jajowych.

Zamiast tego, chciałaby, aby dawcy byli rekompensowani wspólnymi cyklami, w których niektóre z ich jaj mogły zostać zamrożone i przechowywane dla ich przyszłego użytku, gdyby kiedykolwiek stanęły same w obliczu bezpłodności.

Chce oddać moc z powrotem do rąk darczyńców, skutecznie wycinając agencje i pozwalając darczyńcom być ich własnymi pośrednikami - tam, gdzie są ich jaja, i mogą zamrozić i podzielić się własnymi warunkami.

Wybór darczyńców, którzy przekazują darczyńcom tak dużo informacji o ich rodzinach biorcy, jak o rodzinach biorców, dotyczy również tych, którym przekazują darowizny i którzy działają z pełną przejrzystością.

Minęło już prawie 10 lat od mojej pierwszej darowizny. W tym czasie usłyszałem wiele horrorów o tym, że dawcy są wykorzystywani i źle traktowani przez agencje, które przeznaczyli.

Usunięcie rekompensaty finansowej i wycięcie agencji zmniejsza to ryzyko.

Ale nadal jestem głęboko przekonany, że jedyną rzeczą, której darczyńcy potrzebują i na co zasługują, są długofalowe badania nad potencjalnymi skutkami zdrowotnymi darowizny, aby mogły one udzielać prawdziwie świadomej zgody.

Tober zgadza się.

"Z anegdotycznego punktu widzenia w moim dotychczasowym badaniu na 100 kobiet było około pięciu osób, które doświadczyły bezpłodności niedługo po dawkowaniu jaja" - powiedziała. "Niektóre z tych przypadków były endometriozą lub rakiem, a dla jednej kobiety jej hormony nigdy nie wróciły do ​​normalności po oddaniu. Nie wiemy na pewno, czy istnieje związek przyczynowy. Nie mogę powiedzieć, że jest to zdecydowanie powiązane. Ale jest wystarczająco dużo powodów do obaw, aby uzasadnić nacisk na więcej informacji. "

Jedynym pytaniem jest to, ile przypadków, takich jak moje, zajmie, zanim więcej lekarzy i agencji przyłączy się do tych badań.

Czy to możliwe, że przy tak dużej ilości pieniędzy, ta presja nigdy nie nadejdzie?