Dom Twoje zdrowie Nie muszę płakać publicznie, aby udowodnić mój smutek - prywatne rytuały są równie potężne

Nie muszę płakać publicznie, aby udowodnić mój smutek - prywatne rytuały są równie potężne

Spisu treści:

Anonim

Kto nie lubi wesela?

Mogłem oglądać kiepską komedię romantyczną z lat 90. W chwili, gdy panna idzie po przejściu, podrywam. To zawsze mnie doprowadza. To taki cenny publiczny rytuał - czy to duża ceremonia religijna, czy zgromadzenie przyjaciół i rodziny na plaży. Wszyscy wiemy, co to oznacza, co oznacza.

ReklamaReklama Artykuł w Scientific American podsumowuje ładnie rytuały: "Rytuały mają niezwykłą różnorodność kształtów i form. Czasami dokonywane w miejscach komunalnych lub religijnych, czasami wykonywane w samotności; czasami obejmujących ustalone, powtarzające się sekwencje czynności, w innych przypadkach nie. "

W publicznych rytuałach ucztujemy, pościmy, płaczemy, tańczymy, dajemy prezenty, gramy muzykę. Kiedy uczestniczymy w nich, czujemy się dobrze, widzimy i potwierdzamy. W szczególności czujemy się kochani.

Chociaż znamy różne publiczne rytuały, które wyznaczają wiele kamieni milowych w naszym życiu, to ruchy, przez które przechodzimy same, mogą mieć większy wpływ.

Reklama

Rytuał wykonywania rytuałów

Weźmy na przykład proces żałoby. Publiczne rytuały żałobne występują niemal we wszystkich kulturach, ale ich rozwój po utracie może polegać na wykonywaniu prywatnych rytuałów.

Badanie w The Journal of Experimental Psychology miało na celu zbadanie, w jaki sposób ludzie radzą sobie z utratą. Naukowcy odkryli, że przeważająca większość ludzi - 80 procent - uczestniczy w prywatnych rytuałach. Kiedy uczestnicy badania zostali poproszeni o refleksję nad przeszłymi rytuałami lub brali udział w nowych, doświadczyli niższych poziomów żalu.

reklamaReklama

Jeden z uczestników opisał swój rytuał po rozpadzie: "Wracałem sam do miejsca zerwania każdego miesiąca w rocznicę rozpadu, aby pomóc poradzić sobie z moją stratą i przemyśleć wszystko. "

Prywatne rytuały, aby opłakiwać jakąkolwiek stratę, naprawdę mogą pomóc. Brałem w nich udział przez całe moje życie.

Kiedy mój najstarszy brat zmarł dwa lata temu, stworzyłem rodzaj memoriału ad hoc na mojej parapecie okna. Wybrałem zdjęcie niemowlęcia, małego szklanego ptaka, kardynała, jego skrzydła powietrzne i świece yahrzeit.

Widżet z cytatem: Każdego ranka, zanim wyszłam do pracy, zapalałam świece i czytałam modlitwę od Tecumseha, naczelnego amerykańskiego szefa - tego samego, który miał na swojej lodówce w ciągu ostatnich kilku miesięcy swojego życia. Czasami z nim rozmawiałem, a czasami po prostu czytałem tę modlitwę.

Kiedy w mojej rodzinie nastąpiła kolejna śmierć - moja kuzynka Felicja - kupiłem zestaw wiosennych kwiatów: ostróżka, zinni, róż. Zapaliłem na biurku białe, zwężające się stożki, skierowane na południe, w popołudniowe światło.

ReklamaReklama Kiedy mieszkałem w Miami, zmarł mój dziadek. Aby go opłakiwać, wyczyściłem mały szklany słoik, pomalowałem natryskowo górne złoto i napełniłem je białymi muszlami od plaży. Wciąż to mam. Zawsze będę to nosił ze sobą.

Poruszanie się po stracie i moc osobistego rytuału

Te rytuały pomogły mi opłakiwać, smucić i znaleźć zamknięcie na odejściu ukochanych osób na swój własny, niepowtarzalny sposób. Przybyłem również, aby dowiedzieć się, że podczas gdy tradycyjne rytuały żałobne są ważne, nie odnoszą się do samotności i pustki, kiedy wszyscy inni wracają do swojego życia.

Widżet karty Quote: W moich późnych latach trzydziestych moja matka zmarła. Podczas oficjalnego, publicznego rytuału jej pogrzebu w Wisconsin, byłem odrętwiały. Nie wylałem łzy. Strata była zbyt wielka, abym mógł ją pojąć.

Ogłoszenie

Sześć miesięcy później, w domu w Nowym Jorku, czułem się jakbym był na grypę. Byłem pewien, że mam wysoką gorączkę. Ale nie byłem chory. Nadszedł czas, by zasmucić utratę mojej mamy. I to było tak przytłaczające.

Kilka lat temu, przyjaciel dał mi wspaniałe requiem Johna Ruttera. Wykopałem go z szafy i grałem, kiedy czułem, że nadszedł właściwy czas, rozpływające się we łzach i smutku, który sprowadził mnie na kolana. Ale jak się skończyło, tak samo zrobiły się łzy.

ReklamaReklama Zdałem sobie sprawę, że ta piosenka może mi pomóc ją powstrzymać, przejść przez nią i przetrwać. Dodałem świece, kadzidło i owinąłem się kocem, który szydełkowała.

Rozpoczęcie własnego osobistego rytuału

Dla każdego, kto potrzebuje osobistego rytuału, ale nie jest pewien, jak zacząć, oto kilka wskazówek:

  1. Wypróbuj różne rzeczy i bądź otwarty. Może zająć kilka prób stworzenia istotnego rytuału, który chcesz lub potrzebujesz. Staram się działać instynktownie i dać mu czas na żelowanie. Możesz zacząć od rzeczy namacalnych: zdjęcia, biżuterii, ubrania. Jeśli kochasz muzykę, eksperymentuj z piosenkami, które są dla ciebie rezonujące.
  2. Czas jest ważny. Wybierz porę dnia, gdy wiesz, że możesz być sam i wolny od zakłóceń. To jest twój czas, aby być bezbronnym i opłakiwać w sposób odpowiedni dla ciebie. Podobnie jak ja, możesz nie być gotowy na natychmiastową żałobę po śmierci. W porządku.
  3. Wypróbuj świece. Świece są prawie powszechne we wszystkich rytuałach publicznych i prywatnych. Kocham je - tworzą poczucie tajemnicy i poczucie spokoju. Może możesz spróbować wybrać zapach, który jest osobisty dla Ciebie lub osoby, którą się smucisz.
  4. Pozwólcie naturze inspirować. Moja przyjaciółka, która straciła męża, stworzyła zewnętrzny rytuał. Podarła listy i zdjęcia i patrzyła, jak płyną w rzece. Jeśli jesteś miłośnikiem przyrody, to może ci pomóc.
  5. Pomocne może być odwiedzanie znajomych miejsc. Chociaż go nie było, zatrzymałbym się po mieszkaniu mojego brata po jego śmierci. Kupiłabym świeże kwiaty na rogu delikatesy i filiżankę kawy i przez jakiś czas siedzę na jego pochylni. Zostawiłbym kwiaty. Może jest miejsce, które możesz odwiedzić o określonej porze dnia.
  6. Język jest tak potężny i uzdrawiający. Znajdź fragment poezji lub modlitwy, którą kochasz i przeczytaj ją głośno.

Rytuały publiczne dają nam poczucie wspólnoty i przynależności. Stanowią szablon naszego zachowania i emocji. Prywatne rytuały, jak sądzę, pomagają nam pogodzić się z nowym i dziwnym światem, w którym teraz mieszkamy.

Reklama Są osobiste i mówią tylko do nas. Nikt inny nie musi tego rozumieć ani nawet zatwierdzać - realizujemy to w naszym własnym czasie i na swój własny sposób.

Lillian Ann Slugocki pisze o zdrowiu, sztuce, języku, handlu, technice, polityce i popkulturze. Jej praca, nominowana do nagrody Pushcart i Best of the Web, została opublikowana w Salon, The Daily Beast, BUST Magazine, The Nervous Breakdown i wielu innych. Ma tytuł magistra z NYU / The Gallatin School na piśmie i mieszka poza Nowym Jorkiem wraz z Shih Tzu, Molly. Znajdź więcej swojej pracy na swojej stronie i znajdź ją na Twitterze.