Radzenie sobie z "Mamą Wina" jako rodzic z Migreną
Spisu treści:
- Rodzicielstwo z przewlekłą chorobą
- Radzenie sobie z poczuciem winy
- Zestaw narzędzi do opieki rodzicielskiej
- Pomijanie poczucia winy
Artykuł powstał we współpracy z naszym sponsorem. Treść jest obiektywna, medycznie dokładna i przestrzega standardów redakcyjnych Healthline.
Miałem migreny, odkąd skończyłem 5 lat. Początkowo moje zaburzenia migrenowe były epizodyczne, co oznacza, że miałem mniej niż 15 ataków miesięcznie. Po studiach zacząłem pracować w niezwykle trudnej pracy, a stresy z prawdziwego świata mocno mnie uderzyły. Od tego czasu moje zaburzenia stały się chroniczne i mam migreny prawie każdego dnia.
Do dziś stres jest jednym z moich największych czynników wyzwalających. Moje migreny różnią się poziomem bólu, ale są skrajnym przeszywającym, pulsującym, ściskającym, palącym bólem głowy, który trudno opisać, jeśli go nie doświadczyłeś. Wraz z bólem głowy pojawia się silne napięcie szyi i barku, problemy żołądkowe, zaburzenia widzenia, drżenie, rzucanie, biegunka, utrata mowy i dezorientacja, a także wrażliwość na dźwięki, wzrok i dotyk. Moje ataki wydawały mi się coraz bardziej intensywne, gdy byłem starszy.
Przez lata przeżywałem ból i pracowałem bardzo stresująco, gdy mój mąż i ja zaczęliśmy szukać dziecka.
Będę brutalnie szczery mówiąc, że w czasie mojej pierwszej ciąży byłam w większości przykuta do łóżka przez około 20 tygodni z migreną. Musiałem ograniczyć czas pracy i przejść na część etatu, ale wciąż brakowało mi pracy.
To był prawdziwy strach przed kopnięciem dla mnie. Miałem zamiar sprowadzić maleńką istotę ludzką na ten świat i byłem tak chory, że ledwo mogłem funkcjonować. Jak mógłbym zająć się moim dzieckiem, skoro nie mogłem go uruchomić?
Na szczęście moje migreny ustąpiły na pewien czas. Mogłem cieszyć się "blaskiem" przez resztę mojej ciąży, zamiast nieustannie walczyć z bólem. Z drugim dzieckiem moje migreny były znacznie łatwiejsze w zarządzaniu. Tym razem czułem się jak normalna ciężarna mama z małym dzieckiem - zmęczonym, ale szczęśliwym.
Rodzicielstwo z przewlekłą chorobą
Teraz jestem dumną mamą 4- i 7-latka. Przeszliśmy przez fazę dziecka, a teraz mam malucha i jasnowłosą pierwszoklasistkę, która codziennie pokazuje mi, jak ciężka praca się opłaca. Długie dni i krótkie lata to najlepszy sposób, w jaki mogę opisać bycie mamą z przewlekłą chorobą.
Pomimo okresów lekkiej remisji po ciąży, codziennie budzę się i idę spać z migreną. W ciągu dnia nasila się i zanika w zależności od wielu czynników. Dzieci są cudownymi, potrzebującymi małymi ludźmi, którzy wymagają uwagi o każdej porze dnia i nocy. Ból nie obchodzi, że moje dzieci potrzebują śniadania i chcą się z nimi bawić.
Radzenie sobie z poczuciem winy
Prawie wszystkie matki doświadczają poczucia winy, jeśli chodzi o rodzicielstwo, a ci z przewlekłą chorobą nie są wyjątkiem. Bycie mamą nie jest łatwe. Bycie mamą z przewlekłą chorobą czasami wydaje się prawie niemożliwe.
Moja wina obraca się wokół tego, że nie mogę być super mamą, którą zawsze wyobrażałem sobie.
Przez te wszystkie lata musiałem zrezygnować z pragnienia bycia "idealną matką" i po prostu pozwolić moim dzieciom widzieć mnie jako człowieka. Nie jestem doskonały, nie zawsze jestem zdrowy i nie zawsze mogę robić to, co chcę. To jest moja rzeczywistość, a prawdą jest, że wszyscy rodzice muszą zrobić wszystko, co możemy, z tym, co mamy - i być łagodni wobec samych siebie w tym procesie.
Czuję się winny za brakujące wydarzenia i kamienie milowe. Spóźniłem się na pierwszą wizytę u mojej córeczki i czułem się, jakbym była najgorszą mamą. Zgadnij co? Odbyła wiele, o wiele więcej spotkań, w których byłem od tego czasu. Było dobrze.
Czuję się winny, prosząc o pomoc. Czuję, że powinienem być w stanie zrobić wszystko. Cóż, nie mogę. Prośba o pomoc jest trudna, ale nauczyłam się opierać na moim zespole wsparcia przyjaciół i rodziny. Są gotowi i chętni do pomocy, ale muszę być szczery i poprosić o to.
Czuję się winny, że nie mogę zrobić tak wiele. W weekendy słyszę mojego męża poza zabawą z moimi dziećmi i czuję się zdenerwowany, że nie mogę tam być. Nauczyłem się, że jeśli nie mogę robić ćwiczeń fizycznych, muszę mieć spokojne zajęcia, takie jak rzemiosło, książki i układanki w domu, abym mogła usiąść z moimi dziećmi i patrzeć jak malują bez gonienia ich po podwórku. Czas na jakość to czas na jakość, nawet jeśli jest cichy i zamknięty.
Czuję się winny, że anuluję plany. Kiedy źle się czujesz, często oznacza to, że tracisz wydarzenia i czynności, takie jak playdates z innymi dziećmi i rodzicami. Staram się nie zatrzasnąć naszych dni z zajęciami w ogóle, ale jeśli będziemy musieli anulować, staram się, aby moje dzieci miały plan działania B.
Czuję się winna z powodu wahań nastroju. Bycie w bólu jest wyczerpujące i denerwujące. Muszę pracować ciężko, aby być świadomym swoich nastrojów, tak aby nie wyładować na niewłaściwą osobę. Medytacja, joga, ciepłe kąpiele i głębokie oddychanie pomagają mi radzić sobie z moimi nastrojami.
Czuję się winny, że migrena jest dziedziczna. Moje dzieci mają większe szanse na migrenę, a to jest ciężkie obciążenie.
Najlepszym sposobem radzenia sobie z tą winą jest uczenie moich dzieci o wartości ich ogólnego stanu zdrowia. Mówimy o odżywianiu, a nie wadze czy pięknie. Owoce i warzywa są wypełnione witaminami, które są dobre dla twojego organizmu. Białko buduje mięśnie. Zdrowe węglowodany dostarczają energii. Ciało potrzebuje dużo wody, więc wypij! Skupiamy się na tym, jak jedzenie sprawi, że się poczujemy. Moje dzieci pomagają w zakupach, przygotowaniu posiłków i gotowaniu.
Cenimy także aktywność fizyczną. Wysiłek fizyczny może wywołać atak migreny, ale jakiś ruch może być bardzo pomocny. Tylko powolny marsz lub delikatne rozciąganie pomaga utrzymać moje ciało mocne i odzyskać od ataku migreny.Zaszczepiam moim dzieciom znaczenie świeżego powietrza i aktywnych ciał dla poprawy zdrowia. Spacer po lesie lub spacer po plaży może mieć wpływ na umysł, ciało i duszę. Sprawia, że zabawa i regeneracja są kluczami.
Nie mogę pomóc genom, które im przekazałem, ale mogę nauczyć je, jak żyć zdrowo. Mam nadzieję, że te nawyki i związki z ich ciałami pozytywnie wpłyną na ich dobre samopoczucie.
Zestaw narzędzi do opieki rodzicielskiej
Wszyscy rodzice potrzebują pomocy i wsparcia, gdy wychowują rodzinę, ale posiadanie przewlekłej i czasami wyniszczającej choroby oznacza, że musisz być bardziej przygotowany. Oto kilka rzeczy, które pomagają mi stać się najlepszą mamą, jaką mogę być:
- System wsparcia: Potrzeba armii, aby wychować dziecko, jak mówią, i mam szczęście, że mam za sobą świetną sieć. Mam rodzinę i przyjaciół, którzy wiedzą o moim stanie zdrowia i do kogo mogę się zwrócić, gdy potrzebuję pomocy. Mam carpool moms gotowe do odbioru, babcia gotowa na sleepover, przyjaciół gotowych na playdates i męża gotowego do przejęcia po pracy. Budowanie systemu wsparcia pozwoliło moim dzieciom kontynuować normalne życie, nawet gdy atak migreny mnie znokautuje.
- Planowanie zaawansowane: Ciągle jestem w trybie "przygotowania do następnej migreny" i stwierdzam, że im więcej jestem przygotowany, tym mniej walki jest dla wszystkich. Przez cały czas utrzymuję jedzenie, napoje i przekąski, a ja zachęcam moje dzieci do bycia niezależnymi. Ja także przygotowuję posiłki na tydzień, w których mój mąż i dzieci mogą wspólnie spędzać czas po pracy bez większego wysiłku.
- Zarządzanie migreną: Upewniam się, że mój zestaw narzędzi do gry w migrena jest zawsze gotowy, nawet jeśli jesteśmy w ruchu. Zapewniam, że moje leki są bezpieczne, pełne i pełne. Mam wiele innych produktów, których używam, aby zapobiegać i łagodzić objawy, takie jak balsamy, olejki eteryczne i okulary przeciwsłoneczne, wszystko w pobliżu, więc jestem gotowy, gdy uderzy migrena.
Pomijanie poczucia winy
Jako rodzic zawsze będziesz mieć poczucie winy. Powiesz coś niewłaściwego, przegapisz wydarzenie i od czasu do czasu tracisz panowanie nad sobą. Ci z nas z przewlekłą chorobą czują to ostro. Ale prawda jest taka, że utrata poczucia winy może sprawić, że stracisz jeszcze więcej. Jako rodzic żyjący z zaburzeniami migrenowymi, dla mnie liczy się perspektywa.
Rozmawiałem z kilkoma innymi mamami, które żyją z migreną, a dwie rzeczy, które wszyscy mają wspólną cechą są empatia i wdzięczność. Jedna mama, z którą rozmawiałem, która doświadcza epizodycznej migreny i niepokoju, powiedziała: "Mogę być na dole przez dzień lub dwa, ale to lepsze niż cierpienie z powodu czegoś, co odciągałoby mnie od moich dzieci przez cały czas. "
Czuję to samo. Życie z przewlekłą chorobą oznacza, że częściej jestem odbierany moim dzieciom, niż chciałbym być. Ale jestem wdzięczny, że mam tak niesamowity system wsparcia. Mam szczęście, że mam lekarza, który mnie słucha, podczas gdy inni idą na oddział ratunkowy i napotykają piętno, które uniemożliwia im uzyskanie odpowiedniego leczenia. Czuję empatię dla tych, którzy cierpią bardziej, nie odczuwają ulgi i są sami.Czuję szczęście na wiele sposobów. Kiedy inni mówią: "Nie wiem, jak to robisz", myślę, że nie wiem, jak inni robią to, co robią!
Jedna mama powiedziała mi, że w trudnych dniach zachowuje w swoim umyśle powiedzenie "to też minie". Myślę, że jest to świetny sposób radzenia sobie zarówno z przewlekłą chorobą, jak iz rodzicielstwem. Mój syn przechodzi obecnie fazę tantrum-tantrum-stop, i mówię sobie prawie codziennie, że będzie się rozwijać, uczyć się i ostatecznie przejść przez to. Moje migreny są stałe, ale przypominanie sobie, że walczyłem wcześniej z tą bitwą i wychodzę po drugiej stronie, jest pocieszające. Mogę nie wiedzieć, kiedy, na jak długo lub w jakim zakresie, ale wiem, że to również minie i wszyscy będziemy silniejsi.
Inspiruje mnie także moja córka, która jest bardziej zadziwiająca, niż starsza. Jest samodzielna, pomocna i niesamowita opiekunka. Widzę, jak pomaga ona z psem, jej młodszym bratem, a nawet mi czasami, i jestem pod wrażeniem jej dojrzałości i współczucia. Rozumie, że ludzie są inni i zmagają się z własnymi problemami. Jest miła dla wszystkich, zmotywowana i kochająca. Widzę te rzeczy i muszę się przyznać - nie jestem "super mamą", ale w niej widzę, że robię coś dobrze.
Kiedy naprawdę cofam się i myślę o tym, robię świetną robotę pomimo mojej przewlekłej choroby - i w pewnym sensie z tego powodu. Migrena kradnie cenny czas ode mnie i moich dzieci, więc gdy jestem zdrowy, okazuje się, że nie jestem wielozadaniowy i nie gram na telefonie, kiedy jesteśmy razem. Skupiam się na nich i wspomnieniach, które tworzymy.
Chociaż przez większość dni przeklinam moją migrenę, z tego powodu nie poświęcam czasu moim dzieciom na pewnik. Każdego dnia robię najlepiej jak potrafię, a one się rozwijają.
Sarah Rathsack żyła z migreną od 5 roku życia i jest przewlekła od ponad 10 lat. Jest matką, żoną, córką, nauczycielką, miłośniczką psów i podróżniczką, która szuka sposobów na najzdrowsze i najszczęśliwsze życie, jakie potrafi. Stworzyła blog My Migraine Life, aby pokazać ludziom, że nie są sami, i ma nadzieję motywować i edukować innych. Możesz ją znaleźć na Facebooku, Twitterze i Instagramie.
Ta treść reprezentuje opinie autora i niekoniecznie odzwierciedla te opinie Teva Pharmaceuticals. Podobnie, Teva Pharmaceuticals nie wpływa ani nie popiera żadnych produktów ani treści związanych z osobistą witryną autora ani sieciami mediów społecznościowych, ani z Healthline Media. Osoba (y), która napisała tę treść, została opłacona przez Healthline, w imieniu Teva, za ich wkład. Wszystkie treści mają charakter wyłącznie informacyjny i nie powinny być traktowane jako porady medyczne.