Redukcja do niewielkiej przestrzeni życiowej: korzyści zdrowotne
Spisu treści:
Siedem miesięcy temu wyprowadziłem się z przestronnej, podzielonej na trzy sypialnie kamienicy, aby zamieszkać z moim chłopakiem w mieszkaniu z jedną sypialnią o powierzchni 275 stóp kwadratowych. Poszedłem od posiadania dodatkowego miejsca w garażu, do dzielenia się pojedynczym kredensem i mikroskopijną szafą. Przestrzeń jest ciasna, ale nigdy nie byłem szczęśliwszy. Dlatego.
Dlaczego mamy tak dużo rzeczy?
Zawsze miałem wątły związek z rzeczami. Jako dziecko uwielbiałem zabierać wszystkie moje książki z półki i przestawiać je. Nowe ubrania i zabawki były ekscytujące, ale uwielbiałam też porządek w szafie. Przez lata spędzałam popołudnie wypełniając kilka torebek, żeby przekazać darowiznę, tylko po to, żeby szybko wróciły.
reklamaReklamaDopiero gdy moja szafa rozpadła się pod ciężarem moich rzeczy nie raz, ale dwa razy, w ciągu kilku tygodni pod koniec mojego młodszego roku studiów, w końcu miałem dość. Wpatrując się w otchłań moich posiadłości, uświadomiłem sobie, że już nie chcę tak żyć. Nie było to po prostu wyczerpujące, ponieważ musiałem ciągle wszystko układać z powrotem. Byłem zmęczony jej przesuwaniem, przeszukiwaniem i organizowaniem. Nienawidziłem czucia, jakby mój pokój w akademiku był połykany żywcem przeze mnie i moich współlokatorów.
Przez następne pięć lat pozbyłem się ponad 75 procent moich rzeczy. Ostatni duży nacisk nastąpił, zanim mój chłopak i ja się wprowadziliśmy. Z każdym oddanym przeze mnie pudełkiem i każdym przedmiotem, który sprzedałem, stawałem się coraz bardziej zrelaksowany i trochę oszołomiony.
Czyszczenie bałaganu i masowe zmniejszanie rozmiarów było jednym z najlepszych wyborów, jakie kiedykolwiek zrobiłem. Nigdy nie wrócę do bycia pochowanym przez rzeczy. Redukcja dała mi o wiele więcej, niż się poddałem.
5 korzyści downsizing
1. Zdobyłem miejsce na relaks i spokój ducha
Clutter wzbudza we mnie niepokój. Brudne biurko sprawia, że czuję się nieostry, a mój mózg często pasuje do stanu mojej sypialni.
Nie jestem sam. Badanie przeprowadzone przez UCLA wykazało, że stres kobiet wzrastał, gdy rozmawiali o rzeczach w swoich domach io tym, co zrobić z tym wszystkim. Dzięki dynamicznemu przemysłowi pamięci masowej i najlepiej sprzedającym się wydawnictwom, nie dziwi nas, że nasze rzeczy budzą niepokój. Stłumienie nadmiernie stymuluje mózg i utrudnia skupienie się, wynika z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Princeton.
ReklamaReklama Nie czuję się już tak. Czuję się spokojny i swobodny, gdy tylko wejdę do naszych drzwi. Licznik jest czysty, a podłoga jest podnoszona.Nasz dom jest wytchnieniem, a nie przyczyną stresu. Nie ma wizualnego chaosu ani przytłaczających stosów rzeczy. Teraz jest to miejsce, w którym można odpocząć.
2. Mam więcej czasu
Redukcja i czas wolny na pierwszy rzut oka wydają się niezwiązane, ale są mocno powiązane. Nasz mniejszy dom pożera mniej naszych czasów. Spędzam mniej czasu na sprzątaniu, organizowaniu i utrzymywaniu domu niż kiedykolwiek wcześniej. Zajmuje nam to 30 minut tylko raz w tygodniu, aby oczyścić miejsce od góry do dołu. Moi współlokatorzy i ja nie mogliśmy nawet poradzić sobie na dole w tym czasie.
Teraz spędzamy czas inaczej. Zamiast rozbijać się na kanapie o sesję telewizyjną maratonu, czytamy książki, rozmawiamy i więcej wydostajemy się z domu.
Nasz 27-calowy telewizor i mniejsza kanapa są częściowo odpowiedzialne, ale jesteśmy także bardziej świadomi tego, jak spędzamy teraz czas. Poruszamy się w przestrzeni inaczej i właściwie wykorzystujemy to wszystko zamiast spędzać 80 procent naszego czasu w jednym pokoju.
3. Zmieniłem swój związek z rzeczami
Jestem mniej zachwycony nowymi rzeczami niż kiedyś. Nie dostaję tego samego podniecenia i ostatecznego rozczarowania, jeśli chodzi o kupowanie rzeczy. Używamy prawie wszystkiego, co posiadamy regularnie. W ten sposób zdałem sobie sprawę, że rzeczy mają być używane, a nie utrzymywane w idealnym stanie. Nasze dobra służą celowi: są użyteczne i przynoszą nam pocieszenie, inspirację lub radość.
ReklamaReklama4. Zmniejszyłem zakupy
Nie jestem wielkim klientem, ale redukcja zakupów ograniczyła moje zakupy do zera. Często czekam na zakup przez kilka miesięcy, zanim go kupię. Kosmos jest na wagę złota i muszę być absolutnie pewien, że warto go kupić. Żeby wszystko było w porządku, coś innego zwykle musi się udać, a ja po prostu nie chcę robić tego.
Nie mamy miejsca na przechowywanie czegokolwiek innego, więc częściej pożyczamy to, czego potrzebujemy od przyjaciół i rodziny, i dzielimy się tym, co mamy. Nie tylko nie musimy wydawać pieniędzy na przedmiot, ale możemy również zobaczyć naszych bliskich. Każdy wygrywa.
5. Poprawiłem mój związek
Mój chłopak i ja jesteśmy jeszcze bliżej niż wcześniej. Oczywiście, przejście do większej przestrzeni razem mogło również w pewnym stopniu to uczynić, ale życie w małej przestrzeni nauczyło nas bardzo dużo o sobie nawzajem io naszym związku. Musieliśmy fizycznie zrobić miejsce dla drugiej osoby i tego, czego chcą. W ten sposób dotarliśmy do naszych priorytetów i pragnień.
OgłoszenieNauczyliśmy się śmiać z frustrujących chwil - jak wtedy, gdy pojedynczy licznik kuchenny o wymiarach 2 na 2 stopy nie jest wystarczająco duży dla nas obojga - zamiast nawracać się nawzajem. Nie ma miejsca na burzę lub ukrywanie swoich uczuć, nie ma miejsca na urazy i gniew. Lepiej się komunikujemy, głównie dlatego, że spędzamy mniej czasu na rozproszeniu naszych rzeczy, a więcej czasu na słuchanie i nawiązywanie kontaktu ze sobą.
Podsumowanie
Zdecydowaliśmy się tu zamieszkać. Ta mała przestrzeń jest mocnym przypomnieniem tego, co jest dla mnie ważne i co chcę zrezygnować. Ten mały apartament pozwala mi spędzać więcej czasu z moim chłopakiem, pozwala mi realizować rzeczy, które kocham i daje mi możliwość podróżowania więcej.To poczucie intencji, wyboru i celu daje mi większe poczucie kontroli nad moim życiem i jego niepewnością.
ReklamaReklama Redukcja również sprawiła, że moje priorytety były jasne. Moje rzeczy mówią głośno, nawet jeśli nie zajmuje dużo miejsca. Wszystkie rzeczy, które wybrałem, odzwierciedlają to, co jest dla mnie najważniejsze - zdrowie i sprawność fizyczną, czytanie, pisanie i czas ze znajomymi i rodziną.
Jedyny minus? Nie mam już nic do organizowania, kiedy jestem znudzony lub mam ochotę na szybki projekt. Wszystko już jest na swoim miejscu.